21 sierpnia br., na łamach portalu „Onet Moto” ukazał się artykuł dotyczący skutków policyjnego protestu. Jak się okazało, w związku ze znacznym wzrostem stosowania pouczeń, w lipcu tego roku policjanci wystawili kierowcom prawie pół miliona mandatów mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że w lipcu ubiegłego roku policjanci wystawili ponad 564 tys. mandatów oraz ponad 22,5 tys. pouczeń. W tym roku proporcje te delikatnie mówiąc, zostały zaburzone. W lipcu bieżącego roku policjanci wystawili ponad 101 tys. mandatów oraz 240 tys. pouczeń. Według oficjalnej retoryki Komendy Głównej Policji na spadek ilości mandatów miał wpływ, nie tylko policyjny protest, ale także zmiana polityki działań policji, która obecnie kładzie większy nacisk na szeroko pojętą prewencje, niż na karanie niesfornych kierowców.
„Tendencja spadkowa widoczna jest od miesięcy, ale tutaj ewidentnie można mówić o pewnym tąpnięciu, jeśli chodzi o liczbę nakładanych mandatów karnych” – mówi w rozmowie z PAP podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Jednoznaczne dane płyną także z Urzędu Skarbowego w Opolu, który to obecnie ma monopol na rozliczanie mandatów w Polsce. W lipcu ubiegłego roku wpływy do budżetu uzyskane przez wszystkie służby mundurowe, w związku z wystawianiem mandatów wyniosły 44,7 mln zł, a w lipcu roku bieżącego wyniosły 33,6 mln zł. Jest to spadek o ponad 11 mln zł. Nie mamy pewności czy US podając dane, wziął pod uwagę mandaty porządkowe, uzyskiwane w trakcie służb prewencyjnych, ale zakładamy, że tak właśnie było. Tym samym suma 11 mln zł nie wydaje się aż tak znaczna, co daje do myślenia.