24.07.2019 r. Sąd Rejonowy Wrocław-Krzyki nie przychylił się do zażalenia obrońcy Jakuba A., podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. W ocenie sądu ,,zatrzymanie było zasadne, legalne i prawidłowe”. Orzeczenie Sądu jest prawomocne.

Obrońca Jakuba A. wniósł zażalenie na sposób zatrzymania. Policjanci z grupy realizacyjnej założyli Jakubowi A. kajdanki zespolone. Wyprowadzony został z budynku, w którym się ukrywał boso oraz w bieliźnie. Zastosowane zostały również chwyty transportowe. Sędzia rozpatrujący zażalenie nie stwierdził uchybień grupy realizacyjnej. Wszystkie podjęte czynności wykonane były zgodnie z obowiązującym prawem.

Za sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara doszło do znacznego nagłośnienia spawy Jakuba A.. Pan Bodnar uznał środki użyte podczas akcji zatrzymania za nieproporcjonalne i pokazowe.

Pisaliśmy o tym: Rzecznik praw przestępcy czy prawego obywatela?

Komendant Główny Policji broni podległych funkcjonariuszy

-Na skutek nagonki medialnej na policję po zatrzymaniu sprawcy tego zabójstwa poleciłem dokładne zbadanie, dlaczego w ten, a nie inny sposób działano, dlaczego podjęto taką, a nie inną taktykę. I Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji w pełni potwierdziło moje przypuszczenia, że to zatrzymanie odbyło się wyjątkowo profesjonalnie i zgodnie z literą prawa – powiedział Komendant Główny Policji gen. insp. dr Jarosław Szymczyk.

Zdaniem Komendanta Głównego Policji gen. insp. dr Jarosława Szymczyka RPO nie posiadał elementarnej wiedzy, by krytykować grupę dokonującą zatrzymania.

Przeprosiny i dymisja

– Oczekuję, że pan rzecznik Adam Bodnar przeprosi funkcjonariuszy, przeprosi nasze społeczeństwo za to, że wprowadzał w błąd, że manipulował (…). Powinien widzieć swój błąd, powinien w związku z tym podać się do dymisji, jeżeli tego typu działania podjął z pełną świadomością, że czyni to przed prawomocnym orzeczeniem sądu – ocenił Marcin Warchoł.

W ocenie wiceszefa resortu sprawiedliwości słowa i działania RPO w sprawie zatrzymania podejrzanego o zabójstwo 10-latki z Mrowin ,,mają ogromnie szkodliwe znaczenie dla urzędu, który pełni”.

Czy Adam Bodnar będzie miał odwagę, by publicznie przyznać się do błędu? Czy zastosuje się do sugestii wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła? Miejmy nadzieję, że znajdzie sobie odwagę. Łatwo jest publicznie piętnować innych, lecz teraz przed panem Bodnarem trudniejsze zadanie.