15 września br. w górskiej scenerii Beskidu Żywieckiego wystartował trzydziesty trzeci „Marszon”. Dystans 78 km, z jakim przyszło zmierzyć się śmiałkom sprawił, że była to impreza dla najbardziej wytrwałych. Tej wytrwałości na pewno nie zabrakło naszym kolegom Łukaszowi Orlowowi oraz Janowi Klimie, którzy wraz z innymi spróbowali swoich sił w tym ciężkim przedsięwzięciu.
„Marszon” to specyficzna nazwa aktywności fizycznej, która łączy w sobie marsz oraz maraton. Uczestnicy mają do przemierzenia około 70 km. Trasę zaplanowano w taki sposób, aby podróż trwała ponad 24 godziny. Stworzony przez krakowskich podróżników „Marszon” nie stwarza warunków do rywalizacji, gdyż samo jego ukończenie jest wystarczającym wyzwaniem, a jedyną formą współzawodnictwa jest walka ze swoimi słabościami. Każda trasa „Marszonu” zaplanowana jest w taki sposób, aby w trakcie jego trwania w pełni delektować się pięknem przyrody.
Po raz trzydziesty trzeci
Trzydziesty trzeci „Marszon” odbył się na trasach Beskidu Żywieckiego i Orawskiego. Wiódł z Hali Boraczej przez Pilsko na słowackie szlaki, a zakończył się ponownie po stronie polskiej, na Hali Lipowskiej. W trakcie marszu uczestnicy podziwiali m.in. wschód słońca na Babiej Górze. Podróżnicy na szlak wyszli 15 września o godz. 16.30, a całą trasę ukończyli 16 września o godz. 20. Łączny czas trwania marszu to 28 godzin. W tym czasie uczestnicy przemierzyli 78 km. W „Marszonie” udział wzięły 33 osoby, z czego 5 osób nie dotrwało do końca. Wśród szczęśliwców, którzy ukończyli marsz, byli nasi koledzy Łukasz Orlow oraz Jan Klima. Oboje już teraz zapowiedzieli, że wezmą udział w kolejnym „Marszonie”, który odbędzie się w czerwcu przyszłego roku.
Więcej informacji…
Szczegóły dotyczące tej interesującej imprezy, całej trasy oraz nazwiska osób, które ukończyły „Marszon” znajdziesz tutaj.